Archiwum 14 kwietnia 2006


kwi 14 2006 Wspomnienie
Komentarze: 4

Były czasy, kiedy wieczorem zamykaliśmy dzrzwi sypialni na klucz. Rozkładaliśmy koc na środku podłoi i zatracaliśmy się na wiele godzin. Teraz każde z nas zabierało do łóżka zbyt wielki bagaż, przynajmniej ja. Przez zbyt długi czas, jak dla mnie zbyt długi, czułam się samotna, czas, gdy rozmowy i uprawianie miłości są przerywane przez telefon od kogoś z JEGO firmy, kogoś, kto uważał, że mój MĄŻ ma obowiązek pracowac dniem i nocą. Tak wiele było wieczorów, gdy ON ignorował aromat oich perfum, albo nową fryzurę. Gdy nie zwracał uwagi na nową sexowną bieliznę. Chyba nie potrafię zapomniec o tych wszystkich sytuacjach. Ilekroc mówię mu, że za nim tęsknię, replikuje oznajmieniem, że pracuje na nas. Czego ode mnie chcesz? pyta gniewnie. Jest w NIM nerwowośc, której nie było, gdy się poznaliśmy, ale jest podobna nerwowośc również we mnie. Trudno mi powiedziec, w kim obudziła sie najpierw czy też które z nas bywa bardziej kąśliwe. A może to wszystko przez różnice wieku jaka nas dzieli - 10 lat - kiedyś wydawało mi się, że nie jest to aż tak straaasznie dużo a teraz... Sama nie wiem

samotnosc : :